Po roku ręcznego odkrywania i zakrywania klapki w aparacie otworkowym sfotografowałem swoją pierwszą ręczną analemę i tym samym dołączyłem do zacnego i elitarnego grona ręcznych analemistów.
Przy okazji chciałem podziękować Damianowi Kępińskiemu za zmotywowanie mnie do zrobienia tego zdjęcia - wręcz wymusił na mnie wykonanie tej analemy, a także za to, że kibicował mi przez cały rok.
Miejsce: Instytut Niskich Temperatur i Badań Strukturalnych PAN. Ogród w podwórku. Kamerka znajdowała się na słupie stacji meteorologicznej.
Początek: 1 czerwca 2017 r., koniec 30 maja 2018 r.
Czas naświetlania: 2 minuty, o godzinie 10:00 czasu zimowego.
Dodatkowe naświetlanie w godzinach 14 - 16.
Naświetlone punkty są iloczynem kartezjańskim dobrej pogody i obecności w pracy.
Ciemny obszar na środku zdjęcia to efekt częściowego otwierania się klapki wskutek wiania silnego wiatru i pozostawania przez nią w tej pozycji. Dopiero po dwóch lub trzech miesiącach błąd ten został naprawiony.
Zrobienie analemy osobiście, bez używania automatu jest bardzo ciekawym doświadczeniem, tę zaś cenię dodatkowo za to, że jest moją pierwszą całkowicie prywatną. Jednak jestem dumny ze wszystkich analem, które miałem zaszczyt współtworzyć. Podczas wielu dyskusji twierdziłem i zdania nie zmieniam, że automat jest tylko przedłużeniem mojej ręki i otwiera otworek niejako w moim imieniu, kiedy nie mogę tego zrobić osobiście. Zatem nie deprecjonuję żadnej analemy ze względu na sposób jej wykonania.